dziwnota. lubię to!

dziś usłyszałam słowa, na które można czekać całymi latami.

dlatego mogę trafić na pustynię albo Antarktydę (na którą ostatnio chciałam się wynieść), mogę zostawać po-tysiąc-krotną wariatką każdego dnia, możecie mnie przekonywać, że przestrzeń nie daje spokoju - nic to nie zmieni. bo bycie dziwnym to przywilej wyboru, w który brnie się świadomie, za który można być kochanym (lub nienawidzonym - wybierz opcjonalnie). to stan, którego nie oddam.

po tych oto egzystencjalnych wynurzeniach, pora na dobranoc.

0 komentarze: