jak już nagroda główna to niech pójdzie autopromocją :D /www.historiaimedia.org/

Przełamany lęk przed symbolem

fot1.jpg

Ania Kalinowska w swoim tekście dotyczącym zdjęcia zrobionego podczas Powstania Warszawskiego przez Eugeniusza Lokajskiego, pokazuje siłę fotografii i zmiany w naszym stosunku do tego medium. Wyrzucone z pracowni Heinricha Hoffmana fotografie Hitlera, podarte i rozrzucone wśród gruzów to nie tylko symbol odrzucenia propagandy nazistowskiej. Mamy tu do czynienia z fotografią fotografii, które jednak - po odrzuceniu całej podstawy ideologicznej - stają się tylko śmieciami zalegającymi na ulicy. Bardzo ciekawym elementem interpretacji stworzonej przez Anię Kalinowską jest odwołanie do współczesności. W jej opisie historia jakby zatacza koło - ulotki propagandowe, zniszczone w dniach Powstania Warszawskiego, zaśmiecają ulicę, tę samą, która teraz zarzucona jest reklamowymi ulotkami. Odrzucenie marketingowej perswazji nie jest dla nas problemem i nie wymaga wysiłku - odrzucenie propagandy, zburzenie zwielokrotnionego obrazu Hitlera z propagandowych ulotek Hoffmana wymagało odwagi, było aktem o doniosłym, symbolicznym znaczeniu. http://historiaimedia.org/2008/10/13/w-jaki-sposob-mowia-do-nas-historyczne-fotografie/

taka Warszawa 3 /brrr!/

sweet sixteen + 5 !

naj mój kochany bystrzaku! :* [urodziny Wrusi]

zaduszki 2008

Vivaldi

widok na jesień ze wsi

Kal o sztuce 1 |Frida|

My kobiety. Hałaśliwe, małostkowe, rozedrgane. Takie, którymi nie należy się przejmować, którym nigdy nie wiadomo o co chodzi. My, kochane i zdradzane, uwielbiane i oszukiwane. Władczynie sprzeczności. Taką właśnie bohaterką była Frida Kahlo, autorka obrazów pt.: „Dwie Fridy” i „Autoportret z obciętymi włosami”. Obrazy te zostały stworzone w bardzo krótkim odstępie czasu – pierwszy w 1939 roku, natomiast drugi w 1940. Fakt ten nie jest przypadkowy, ponieważ na okres ten przypada końcowa faza kryzysu małżeńskiego malarki oraz rozwód z artystą, Diego Riverą. Frida, pomimo gwałtownego przebiegu tego związku oraz rozlicznych romansów małżonków, była szczęśliwa z Diegiem, był jej namiętnością, pokrewną duszą. „Dwie Fridy” to dzieło wielo – znaczeniowe. Do końca nie wiadomo czy jest ono wyrazem konkretnej sytuacji emocjonalnej bohaterki czy jest to suma jej wewnętrznych przeżyć, bezdyskusyjnie jednak dotyka kwestii rozstania. Na obrazie przedstawione są dwie kobiety o twarzy Fridy. Ta po prawej stronie to autorka z przeszłości, o śniadej karnacji, ubrana w tradycyjną tehuańską suknię. Natomiast jej odbicie, kobieta zajmująca lewą część obrazu to jej obecne wcielenie, o wybielonej skórze, przystrojone w białą, „ucywilizowaną” sukienkę. Postać ta ma dość wymowne powiązanie z biografią artystki, która zafascynowana komunizmem, nawiązała współpracę z Trockim, wkrótce stając się jego kochanką (1937), co wpłynęło na przemycenie wzorców europejskich w jej styl życia. Kolejną poszlaką stają się symbole tegoż obrazu. Po pierwsze widoczne serca bohaterek, połączone wspólną żyłą, oplatającą ich ręce. Frida z przeszłości posiada całe serce, osłonięte workiem osierdziowym, chronione dodatkowo amuletem w dłoni, ale serce jej kompanki jest odkryte, zdewastowane, rozrywa suknię. W tym przypadku mamy do czynienia z czytelną symboliką, poprzednia Frida czuła się bezpieczna i kochana, obecna pod piękną szatą nosi w sobie głęboki ból, jej serce dosłownie krwawi, o czym mówi nam, prowadząc na suknię żyłę, z której leci krew, pomimo prób tamowania jej nożyczkami. Grozy temu przedstawieniu dodaje ciemne, chmurne, burzowe niebo – znak kryzysu i destabilizacji. Początkowo Frida utrzymywała, że obraz ten to opowieść o niej i jej wyimaginowanej przyjaciółce z dzieciństwa powiązany z aktualną sytuacją życiową. Wiadomo jednak, że Diego Rivera jeszcze przed rozwodem wdał się w romans z siostrą Fridy, dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że namalowana historia w alegoryczny sposób mówi o Fridzie i jej siostrze, że splot rąk obu kobiet ma przypieczętować traumę podwójnej zdrady, która zburzyła świat Kahlo. Drugie dzieło „Autoportret z obciętymi włosami” to obraz powstały już po rozwodzie, wyraźnie symbolizujący jej odcięcie się od męża. Bohaterka usytuowana jest w centralnej części przedstawienia, tym razem ubrana jest w męski garnitur – garnitur Diega, swoiste wspomnienie po nim, deklarację, że zawsze będzie jej częścią. Postać ma niemal identyczny wyraz twarzy jak „dwie Fridy”, jednak coś w niej uległo zmianie, obcięła sobie włosy, nie ma już gęstych, wysoko upiętych pukli. Jak podają źródła włosy te były elementem urody, który najbardziej kochał w niej Diego. Aktem strzyżenia dokonuje ona jasnego przekazu – ucina swoją miłość, swoje dotychczasowe życie, dokonuje całkowitej zmiany, co uwydatnia zamiana sukni na męski garnitur. Widać jednak, że przeszłość nie pozwoli Fridzie odejść bez echa – w tle wokół niej i na krześle, na którym siedzi bohaterka, rozsypane są pasma obciętych włosów, tworzą swoistą pajęczynę przeszłości u stóp Fridy, która w połączeniu z pustynnymi barwami tła może zdradzać jej zagubienie. Ciekawym motywem tego obrazu jest także pięciolinia z fragmentem piosenki, namalowana u góry obrazu. Jej słowa w przybliżeniu znaczą: „Spójrz, jeśli cię kochałem, to dla twoich włosów, teraz jesteś łysa i już cię nie kocham” – tekst ten wyraża bezkresną gorycz autorki, ale jest jednocześnie wyrazem zaakceptowania rzeczywistości porozwodowej. Zarówno „Dwie Fridy” jak i „Autoportret z nożyczkami” noszą w sobie znamiona odrzucenia, wyobcowania. Obecna Frida z pierwszego tytułu to kobieta załamana, której serce pękło z rozpaczy, a wielka miłość, jaką mimo wszystko darzyła swojego męża, została odtrącona. Z drugiej strony, w „Autoportrecie…” poznajemy nową twarz bohaterki, męską i silną, która sama wyklucza się ze świata kobiet, odrzuca tradycyjną kobiecość, akcentując, iż to miłość czyni z niej kobietę. Ważnym motywem, wpisującym się w przedstawiane stanowisko, są nożyczki, które trzyma w prawej ręce „europejska” Frida oraz ostrzyżona Frida. Nożyczki to bowiem narzędzie, którym nieodwracalnie oddzielamy konkretną, zamierzoną część od całości. W tym przypadku Frida sugeruje chęć odcięcia przeszłości od teraźniejszości. Powodem tak radykalnej manifestacji swojej urazy do męża może być fakt jego romansu z siostrą Fridy. Diego był dla Fridy sensem życia, był jej mentorem i przyjacielem, a także człowiekiem dzięki któremu zaakceptowała siebie – bohaterka w młodości miała poważny wypadek, który częściowo zdeformował jej ciało, czyniąc z niego przedmiot wstydu i społecznego wycofania, natomiast Diego, swoją miłością oraz fascynacją osobowością artystki, ukoił jej kompleksy. Dlatego dla Fridy fizyczne zdrady męża miały małe znaczenie, ale zdradę z siostrą potraktowała w kategoriach kazirodczych. Ponadto warto wziąć pod uwagę obyczajową kwestię związaną z rozwodem. W kulturach patriarchalnych jest to równoznaczne z utratą statusu przez kobietę, wielokrotnie kobiety rozwiedzione, które wiążą się z kolejnym partnerem są mentalnie przyrównywane do prostytutek. Fakt ten niewątpliwie wzmagał poczucie wykluczenia we Fridzie. Interesujące staje się też porównanie orientacyjnego punktu łona u 3 postaci. Frida z przeszłości na wysokości łona trzyma amulet, potoczny symbol powodzenia, Frida w europejskiej sukni na tej samej wysokości dzierży w dłoni nożyce, z których stróżką leci krew, natomiast ostrzyżona Frida w nożyczkach przytrzymuje pukiel włosów. Pierwsza z nich jest witalna i uznana za sprawną seksualnie, druga obrazowo przypomina stan menstruacji, czyli okresu, w którym kobieta pierwotnie jest wykluczona, a potocznie niedysponowana seksualnie, natomiast łono trzeciej z nich zarosło. Otóż ta szybka analiza wskazuje, iż Frida mogła przemycić dodatkowe treści – utrata miłości, rozwód, dobrowolna utrata kobiecości prowadzą do deaktywacji seksualności, czyli podstawowej powinności egzystencji – rozmnażania. Warto dodać, że Frida kilkakrotnie poroniła ciąże z Diegiem Riverą. Interpretacja wymienionych obrazów Fridy Kahlo ukazuje ją jako postać na wskroś tragiczną, targaną demonami swoich życiowych traum oraz brakiem spełnienia poprzez utratę miłości oraz niemożność posiadania dziecka. Autorka w symbolice swoich obrazów niezwykle trafnie oddaje biografię oraz emocje związane z faktami z jej życia. Poza tym dokonuje tego w sposób szalenie kobiecy, ukazując kobiece frustracje i niepokoje. Bo jesteśmy małostkowe i rozedrgane; kochane i zdradzane. I każdej z nas jest dwie.