"dlaczego nie było wielkich artystek?"

czyli dlaczego feministki bywają niewygodne:
Pytanie „Dlaczego nie było wielkich artystek?” doprowadziło nas do wniosku, że sztuka nie jest wolnym, autonomicznym aktem twórczym wyjątkowych jednostek, działających „pod wpływem” poprzednich artystów – lub mówiąc bardziej ogólnie – „sił społecznych”. Sytuacja powstawania sztuki, tak od strony rozwoju artystycznego twórcy, jak i natury oraz jakości dzieła, które powstaje w kontekście społecznym, to integralny element określonej struktury społecznej, zdeterminowany określonymi instytucjami społecznymi, do których zaliczają się akademie sztuki, instytucja mecenatu oraz mity o boskim twórcy i artyście-outsiderze lub prawdziwym mężczyźnie.
całość -> http://www.unigender.org/?page=biezacy&issue=02&article=07

sweet sixteen + 5 !

no i jesteśmy równolatkami :)

familiada. żono moja jesteś szalona!

właśnie tak w poszukiwaniu odległych i finezyjnych tematów do reportazu "Blisko" (AF, Rafał Milach), stwierdziłam, że niezwykłe jest najbliżej mnie. historia trwa :)

Standardy Współczesnych Mediów

Dosyć przypadkowo trafiłam 15stycznia na konferencję „Mediastandard. Standardy Współczesnych Mediów”, ale przypadek ten okazał się niezwykle cenny. W czasach pędzącego komercjalizmu, gdzie zalewani jesteśmy ilością newsów, których nie jesteśmy w stanie przetworzyć, zapominamy o bohaterach prezentowanych sensacji. I niby to przychodzi naturalnie, ponieważ sensacje te to jeden z elementów naszego wpół – wirtualnego, bo medialnie wykreowanego świata, ale przychodzi taki moment, kiedy należy powrócić do podstawowych wartości. Nie tylko w obliczu tragedii czy skandalu, ale na co dzień. Dostaliśmy ogromne i nieprzebrane możliwości twórcze po to, aby rozwijać się i doskonalić, nie zaś po to, aby żerować na innych i czerpać korzyść z cudzej pracy. Osobiście uważam, że rynkowe stanowisko, iż prawo do rozporządzania swoją prywatnością i wizerunkiem przez celebrytów stanowi formę cenzury dla mediów jest głęboką hipokryzją, co więcej, przeliczaną na pieniądze. Podjęliśmy niewątpliwie istotny dyskurs dotyczący moralności po prostu, która obecnie staje się abstraktem. www.mediastandard.pl

godzina za godziną

„Kamera jest transcendentalnym korytarzem”[1] – to jedno z najbardziej trafnych stwierdzeń nt. sztuki filmowej, które zostało bezsprzecznie potwierdzone w obrazie „Godziny” Stephena Daldry’ego. Niewątpliwie film ten w swojej estetyce i konwencji zawiera elementy magiczne, ponadnaturalne i poza – świadome, budowane na lirycznym fundamencie, pod wpływem których widz przenosi się w świat prezentowanej opowieści, a właściwie trzech opowieści. I to chyba czyni „Godziny” tak niezwykłym dziełem, przedstawiającym rzeczywistość w sposób nierzeczywisty, pozostawiając cichą, utajoną refleksję, ,że każda godzina naszej codzienności jest niepowtarzalna. [1] Jolanta Dylewska [w:] Świetliste słowa; oprac. M. Hendrykowski; wyd. Media Rodzina; Poznań 2005; s. 59
Film uświadamia poprzez sposób przedstawiania, w jakim świecie przyszło nam żyć. Pozwala zobaczyć miejsca, do których nigdy nie dotrzemy i historie, których nie dostrzegamy. Ale to w dalszym ciągu nasza rzeczywistość, tyle, że „obraz filmowy zamienia rzeczywistość w magię”[1]. [1] Leon Moussinac [w:] Świetliste słowa; oprac. M. Hendrykowski; wyd. Media Rodzina; Poznań 2005; s. 198

SF w Gimnazjum 50

otóż w końcu po małych perturbacjach i mojej własnej osobistej niesubordynacji, wynikłej z romantycznej duszy buntownika, wytworzyłam projekt warsztatowy, tym razem niezależny i taki, jakim sobie go pierwotnie wymyśliłam :) pierwsza edycja porażką całkowitą raczej się nie okazała, materiał na dalszy ciąg niezły, biorąc pod uwagę niecałe 2miesiące naszej działalności. Zaczęło się też jako projekt interaktywny, więc wcale nieźle. http://pstryk50.blogspot.com/
A Kal osobiście zasmakowała we frilanserce i rozszerza działalność...