godzina za godziną

„Kamera jest transcendentalnym korytarzem”[1] – to jedno z najbardziej trafnych stwierdzeń nt. sztuki filmowej, które zostało bezsprzecznie potwierdzone w obrazie „Godziny” Stephena Daldry’ego. Niewątpliwie film ten w swojej estetyce i konwencji zawiera elementy magiczne, ponadnaturalne i poza – świadome, budowane na lirycznym fundamencie, pod wpływem których widz przenosi się w świat prezentowanej opowieści, a właściwie trzech opowieści. I to chyba czyni „Godziny” tak niezwykłym dziełem, przedstawiającym rzeczywistość w sposób nierzeczywisty, pozostawiając cichą, utajoną refleksję, ,że każda godzina naszej codzienności jest niepowtarzalna. [1] Jolanta Dylewska [w:] Świetliste słowa; oprac. M. Hendrykowski; wyd. Media Rodzina; Poznań 2005; s. 59
Film uświadamia poprzez sposób przedstawiania, w jakim świecie przyszło nam żyć. Pozwala zobaczyć miejsca, do których nigdy nie dotrzemy i historie, których nie dostrzegamy. Ale to w dalszym ciągu nasza rzeczywistość, tyle, że „obraz filmowy zamienia rzeczywistość w magię”[1]. [1] Leon Moussinac [w:] Świetliste słowa; oprac. M. Hendrykowski; wyd. Media Rodzina; Poznań 2005; s. 198

0 komentarze: